środa, 7 maja 2014

Warsztaty grupowe – 30 marca 2014

Helena:
Już nie pamiętam jak to się stało, że rozłożyłyśmy duże płótno i ćwiczyłyśmy udzielanie pierwszej pomocy. Symbolicznie udzielamy pomocy sobie nawzajem. Pewność wyobrażenia o własnej wiedzy co do tego, co mamy zrobić gdyby komuś trzeba będzie udzielić pomocy, zostaje skonfrontowana z działaniem praktycznym. I dobrze, że w bezpiecznych warunkach.


Dzień poświęcony był jednak albumom rodzinnym.

Mnogość zdjęć i formatów - w starej ramce i w sepii, z polaroida, na filmie ORWO, z domowej drukarki, w komputerze, w pudełku, albumie i telefonie.
Przeszukiwanie domowych archiwów, przekopywanie przez zakurzone półki, rozmowy z rodziną o minionych chwilach. Jakbyśmy odnalazły dawno ukryty skarb. Powoli uświadamiamy sobie znaczenie historii, którą mamy za sobą, która nas stworzyła i którą możemy podzielić się z innymi.
Znajdujemy w albumach wspólne tematy - chyba każda z nas ma zdjęcie na małym koniku, każda spogląda przez szczebelki w łóżeczku i każda ma zdjęcie… w Szczawnicy.







Anka: patrzyłam na wszystkie fotografie i miałam wrażenie, że wszystkie te osoby na zdjęciach są mi znajome. Pomyślałam też o Rolandzie Barthes’ie: fotografia oddaje przeszłość z tak wielką pewnością, jakby była ona rónoważnikiem teraźniejszości, tym samym zamazując granicę pomiędzy rzeczywistością (tym, co było) a prawdą...


Przed nami sesje fotograficzne w profesjonalnym studio Inklu

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz