Fotografie: Barbara Kubska
Fotografie: Krzysztof Szewczyk
wtorek, 18 listopada 2014
wtorek, 21 października 2014
ZAPRASZAMY NA WERNISAŻ!
Wernisaż wystawy: 24 października 2014, godz. 18.00, Galeria +
Galeria ASP w Katowicach Rondo Sztuki.
W dniach 24 października–14 listopada
w katowickim Rondzie Sztuki będzie prezentowana wystawa fotografii
powstałych w ramach warsztatów rozwojowych dla kobiet pt. Sztuka
fotografii - sztuka przetrwania. Zostały one zrealizowane przez
fotografkę Ankę Sielską (Fundacja Kultura Obrazu) we współpracy
z psychoterapeutką dr Heleną Zakliczyńską, a kuratorką wystawy jest Maga
Sokalska.
Warsztaty to jedno z nielicznych tego typu doświadczeń w Polsce, którego celem było przepracowanie trudnych doświadczeń życiowych za pomocą fotografii.
Inspiracją do ich realizacji była praca amerykańskiej fotografoterapeutki Judy Weiser, która od lat, w prowadzonej przez siebie psychoterapii wykorzystuje fotografię w szerokim jej ujęciu.
Warsztaty były podzielone na część grupową i indywidualną. W ramach pracy w grupie uczestniczki programu sięgnęły do swoich albumów rodzinnych, na zdjęciach których z pomocą psychoterapeuty docierały do wspomnień budujących ich tożsamość. Zbiory zdjęć przybrały nową formę - albumów rodzinnych ukształtowanych świadomie - z wielką dbałością o formę, z intencją przekazania pamięci o bliskich kolejnym pokoleniom i kontynuowania tej nowej tradycji.
W ramach warsztatów indywidualnych uczestniczki pracowały z fotografką nad nowym obrazem traumatycznych wydarzeń, których doświadczyły w swoim życiu, aby zobaczyć je z nowej perspektywy, która pomoże w akceptacji przeszłości i pozwoli na zaczerpnięcie z tego doświadczenia w zamian za jego negowanie.
Intencją autorek wystawy jest pokazanie szerokiej publiczności innej, wzbogaconej o obraz fotograficzny formy terapii, której doświadczenie ułatwia poradzenie sobie z bolesnymi wspomnieniami. Jeżeli udział w wystawie zainspiruje odwiedzających do sięgnięcia po rodzinne zbiory fotografii, tym większy będzie krąg osób, które zaczerpnęły z fotografoterapii.
Warsztaty to jedno z nielicznych tego typu doświadczeń w Polsce, którego celem było przepracowanie trudnych doświadczeń życiowych za pomocą fotografii.
Inspiracją do ich realizacji była praca amerykańskiej fotografoterapeutki Judy Weiser, która od lat, w prowadzonej przez siebie psychoterapii wykorzystuje fotografię w szerokim jej ujęciu.
Warsztaty były podzielone na część grupową i indywidualną. W ramach pracy w grupie uczestniczki programu sięgnęły do swoich albumów rodzinnych, na zdjęciach których z pomocą psychoterapeuty docierały do wspomnień budujących ich tożsamość. Zbiory zdjęć przybrały nową formę - albumów rodzinnych ukształtowanych świadomie - z wielką dbałością o formę, z intencją przekazania pamięci o bliskich kolejnym pokoleniom i kontynuowania tej nowej tradycji.
W ramach warsztatów indywidualnych uczestniczki pracowały z fotografką nad nowym obrazem traumatycznych wydarzeń, których doświadczyły w swoim życiu, aby zobaczyć je z nowej perspektywy, która pomoże w akceptacji przeszłości i pozwoli na zaczerpnięcie z tego doświadczenia w zamian za jego negowanie.
Intencją autorek wystawy jest pokazanie szerokiej publiczności innej, wzbogaconej o obraz fotograficzny formy terapii, której doświadczenie ułatwia poradzenie sobie z bolesnymi wspomnieniami. Jeżeli udział w wystawie zainspiruje odwiedzających do sięgnięcia po rodzinne zbiory fotografii, tym większy będzie krąg osób, które zaczerpnęły z fotografoterapii.
Organizatorem warsztatów i wystawy jest Fundacja Kultura Obrazu.
Partnerzy: ASP w Katowicach oraz studio fotograficzne Inklu.
Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
piątek, 22 sierpnia 2014
Prucie swetra w Navadzie:)
Znamy juz datę wernisażu wystawy kończącej nasze warsztaty. 25 października w Rondzie Sztuki w Katowicach.
Czasu jest mało więc pracujemy intensywnie.
Aktualnie odwiedzam rodzinę mojego męża w Incline Village w stanie Nevada. W wolnych chwilach pomagam Malwie pruć sweter jej mamy. Pamiętacie jaki pomysł na swój atlas miała Malwa? Nie? Wróćcie do Malwowego posta.
Wracam z końcem sierpnia. 1 września zaczynamy produkcję wystawy.
Pozdrawiam Anka
Czasu jest mało więc pracujemy intensywnie.
Aktualnie odwiedzam rodzinę mojego męża w Incline Village w stanie Nevada. W wolnych chwilach pomagam Malwie pruć sweter jej mamy. Pamiętacie jaki pomysł na swój atlas miała Malwa? Nie? Wróćcie do Malwowego posta.
Wracam z końcem sierpnia. 1 września zaczynamy produkcję wystawy.
Pozdrawiam Anka
niedziela, 20 lipca 2014
Beata
Gdzie jest Beata?
Beata pracuje nad swoim „atlasem” podróżując, jak co roku, do Santiago de Compostela.
Czekamy.
Beata pracuje nad swoim „atlasem” podróżując, jak co roku, do Santiago de Compostela.
Czekamy.
Helena
Portret z mamą.
Helena chciała mieć portret z mamą. Zastanawiałyśmy się nad miejscem, w którym obie będą czuły się dobrze. Ogródki działkowe w Rudzie Helena zna od lat. Niegdyś poznawała tę przestrzeń z perspektywy dziecięcego wózeczka prowadzonego przez mamę.
Anka
Helena chciała mieć portret z mamą. Zastanawiałyśmy się nad miejscem, w którym obie będą czuły się dobrze. Ogródki działkowe w Rudzie Helena zna od lat. Niegdyś poznawała tę przestrzeń z perspektywy dziecięcego wózeczka prowadzonego przez mamę.
Anka
sobota, 19 lipca 2014
Aniela
Spokój.
Pamiętacie Anielę i jej ulubione zdjęcie które przyniosła na warsztaty grupowe?
Aniela kocha polskie morze. I, jak sama twierdzi, tylko nad polskim morzem osiąga wytchnienie. Chociaż chwilowe.
Pojechałyśmy do Gdańska. Dziewięć godzin drogi, z tego 3 w korkach. Jeden dzień nad morzem i powrót. Ale czego się nie robi dla chwili wytchnienia!
A gdyby tak posklejać ze sobą te wszystkie chwile?
Anka
Pamiętacie Anielę i jej ulubione zdjęcie które przyniosła na warsztaty grupowe?
Aniela kocha polskie morze. I, jak sama twierdzi, tylko nad polskim morzem osiąga wytchnienie. Chociaż chwilowe.
Pojechałyśmy do Gdańska. Dziewięć godzin drogi, z tego 3 w korkach. Jeden dzień nad morzem i powrót. Ale czego się nie robi dla chwili wytchnienia!
A gdyby tak posklejać ze sobą te wszystkie chwile?
Anka
Magda
Wszystko o mojej mamie.
Magda nad swoim atlasem pracuje bardzo intensywnie. Kiedy była nastolatką jej mama zmarła tragicznie w niejasnych do końca okolicznościach. Magda postanowiła zebrać jak najwięcej „dowodów istnienia” mamy. Są to przedmioty – pamiątki. Książki, kilkanaście fotografii, listy oraz fotografie dokumentów z ksiąg metrykalnych i stanu cywilnego.
Pojechałyśmy do Urzędu Miasta w rodzinnym mieście Magdy, sfotografować księgi metrykalne. Udało się chociaż fotografowanie na parapecie pośrod innych petentów powodowało chaos w codziennej pracy Pań urzędniczek.
Potem wizyta w Archiwum Państwowym. Okazało się, że archiwum z powodu szkolenia pracowników jest częściowo niedostępne. Opowiedziałyśmy o projekcie. Wszyscy bardzo zainteresowani. W końcu Pan Wicedyrektor pozwolił nam sfotografować stare księgi, udostępniając nam swój pokój. Bardzo fachowa obsługa, przemili ludzie.
Pomysłów na forme atlasu bylo wiele. Najpierw chciałyśmy pokazać życie mamy poprzez książki i księgi, które symbolizowałyby kolejne etapy jej życia. Pomyslałam jednak, że szkoda tak dużego zaangażowania Magdy i może oprócz książek pokazać wszystko co jest. Pokazać tez nasze przywiązanie do przedmiotów, do wspomnień. Przefotografować wszystko i pokazać dowody.
Czy lepiej jest znać najgorszą prawdę, niż żyć w niewiedzy?
Anka
Magda nad swoim atlasem pracuje bardzo intensywnie. Kiedy była nastolatką jej mama zmarła tragicznie w niejasnych do końca okolicznościach. Magda postanowiła zebrać jak najwięcej „dowodów istnienia” mamy. Są to przedmioty – pamiątki. Książki, kilkanaście fotografii, listy oraz fotografie dokumentów z ksiąg metrykalnych i stanu cywilnego.
Pojechałyśmy do Urzędu Miasta w rodzinnym mieście Magdy, sfotografować księgi metrykalne. Udało się chociaż fotografowanie na parapecie pośrod innych petentów powodowało chaos w codziennej pracy Pań urzędniczek.
Potem wizyta w Archiwum Państwowym. Okazało się, że archiwum z powodu szkolenia pracowników jest częściowo niedostępne. Opowiedziałyśmy o projekcie. Wszyscy bardzo zainteresowani. W końcu Pan Wicedyrektor pozwolił nam sfotografować stare księgi, udostępniając nam swój pokój. Bardzo fachowa obsługa, przemili ludzie.
Pomysłów na forme atlasu bylo wiele. Najpierw chciałyśmy pokazać życie mamy poprzez książki i księgi, które symbolizowałyby kolejne etapy jej życia. Pomyslałam jednak, że szkoda tak dużego zaangażowania Magdy i może oprócz książek pokazać wszystko co jest. Pokazać tez nasze przywiązanie do przedmiotów, do wspomnień. Przefotografować wszystko i pokazać dowody.
Czy lepiej jest znać najgorszą prawdę, niż żyć w niewiedzy?
Anka
Subskrybuj:
Posty (Atom)